17-03-2022, 02:54 AM
Przez jej twarz przebiegł cień uśmiechu, a nawet szczypta rozczulenia, gdy tak westchnął, a zaraz zakrył część swojej twarzy dłonią…
Drugą dłonią sięgnęła do jego ręki i odjęła go od jego twarzy, z nadzieją, że za moment na nią spojrzy. Nawet podarowała mu drobnego buziaka w policzek, tak na zachętę, gdyby przypadkiem od samego początku nie chciał.
— Mam swój idealny wieczór. Spędzam go z Tobą.
Może nieco teraz przesadzała, zważywszy na sytuację sprzed chwili… ale naprawdę się cieszyła, że udało im się w jakiś sposób z tego wybrnąć, porozmawiać. Zdawała sobie sprawę, że ta chwila mogła skończyć się o wiele, wiele gorzej… Może nawet najgorzej, gdyby nie upór i determinacja Ethana, żeby ją zatrzymać. I gdyby nie to, że nadal chciał być blisko niej.
Jego pytanie nieco ją zaskoczyło. Skąd mu w ogóle przyszło do głowy?
— Co? – bąknęła, zanim zdołała lepiej nad tym pomyśleć. Zamrugała kilkakrotnie, a jej wargi zadrgały, tworząc niewyraźny i dość niepewny uśmiech. – Przecież… jestem. Podobasz mi się, Ethan, ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, że… że zwyczajnie się boję.
Przecież nigdy w życiu tego nie robiła! Poza tym, nigdy nawet pomiędzy nimi nie było nastroju, żeby mogła choć przez chwilę zapomnieć o tym strachu…
Ani nie było nikogo, kto te obawy by jej rozwiał. Sama tego najwidoczniej nie potrafiła zrobić. Okłamywała tylko samą siebie.
Westchnęła przeciągle, na moment pozostawiając go z ciszą. Ten temat był wrażliwy również i dla niej, i ciężko było wyrażać się bardzo precyzyjnie, jak do idioty! Ethan wcale idiotą nie był, ale przecież…
Dobrze, spokojnie. Na pewno da się to jakoś wyjaśnić.
— Po prostu chcę Cię zrozumieć. Dlaczego jest Ci łatwiej pójść do łóżka, niż nazwać uczucie. Albo w ogóle sobie na nie pozwolić. – W końcu nadal nie wiedziała, czy faktycznie ją kochał, ale nie umiał tego powiedzieć, czy też w ogóle nie… Wiele wskazywało na pierwszą wersję, ale być może zwyczajnie sama chciała w to wierzyć. – Bo ja nie potrafiłabym przespać się z kimś, kto nic do mnie nie czuje. Albo następnego ranka wykopie mnie za drzwi, podziękuje i zapomni.
Może trochę przesadzała… ale trochę tak to w jej wyobraźni wyglądało!
Drugą dłonią sięgnęła do jego ręki i odjęła go od jego twarzy, z nadzieją, że za moment na nią spojrzy. Nawet podarowała mu drobnego buziaka w policzek, tak na zachętę, gdyby przypadkiem od samego początku nie chciał.
— Mam swój idealny wieczór. Spędzam go z Tobą.
Może nieco teraz przesadzała, zważywszy na sytuację sprzed chwili… ale naprawdę się cieszyła, że udało im się w jakiś sposób z tego wybrnąć, porozmawiać. Zdawała sobie sprawę, że ta chwila mogła skończyć się o wiele, wiele gorzej… Może nawet najgorzej, gdyby nie upór i determinacja Ethana, żeby ją zatrzymać. I gdyby nie to, że nadal chciał być blisko niej.
Jego pytanie nieco ją zaskoczyło. Skąd mu w ogóle przyszło do głowy?
— Co? – bąknęła, zanim zdołała lepiej nad tym pomyśleć. Zamrugała kilkakrotnie, a jej wargi zadrgały, tworząc niewyraźny i dość niepewny uśmiech. – Przecież… jestem. Podobasz mi się, Ethan, ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, że… że zwyczajnie się boję.
Przecież nigdy w życiu tego nie robiła! Poza tym, nigdy nawet pomiędzy nimi nie było nastroju, żeby mogła choć przez chwilę zapomnieć o tym strachu…
Ani nie było nikogo, kto te obawy by jej rozwiał. Sama tego najwidoczniej nie potrafiła zrobić. Okłamywała tylko samą siebie.
Westchnęła przeciągle, na moment pozostawiając go z ciszą. Ten temat był wrażliwy również i dla niej, i ciężko było wyrażać się bardzo precyzyjnie, jak do idioty! Ethan wcale idiotą nie był, ale przecież…
Dobrze, spokojnie. Na pewno da się to jakoś wyjaśnić.
— Po prostu chcę Cię zrozumieć. Dlaczego jest Ci łatwiej pójść do łóżka, niż nazwać uczucie. Albo w ogóle sobie na nie pozwolić. – W końcu nadal nie wiedziała, czy faktycznie ją kochał, ale nie umiał tego powiedzieć, czy też w ogóle nie… Wiele wskazywało na pierwszą wersję, ale być może zwyczajnie sama chciała w to wierzyć. – Bo ja nie potrafiłabym przespać się z kimś, kto nic do mnie nie czuje. Albo następnego ranka wykopie mnie za drzwi, podziękuje i zapomni.
Może trochę przesadzała… ale trochę tak to w jej wyobraźni wyglądało!