17-03-2022, 03:24 AM
On nie rozumiał, czego się bała – ona nie rozumiała, czego można w tym nie rozumieć. I tak siedzieli przez chwilę, zdumieni, gdy on nie rozumiał, a ona nie wiedziała nawet, w jaki sposób mu odpowiedzieć, ani od czego zacząć.
Bo… przecież, czy to nie było oczywiste? Sam przecież też kiedyś musiał przejść przez pierwszy raz…
A może on się właśnie nie bał? Może był pewny. Może chłopcy przeżywali to jakoś… inaczej. Nie wiedziała tego. W zasadzie nigdy się nad tym nie zastanawiała, ale sądząc po tym, że wszyscy byli tak bardzo chętni…
— No… mam Ci wymienić? – dopytała, z co najmniej lekkim niezrozumieniem zerkając na jego twarz. – Boję się, jak to będzie. Ogólnie. Boję się, że to nie będzie coś, co miło zapamiętamy… coś, co będzie fajne, że się okaże jakąś straszną klapą… Boję się też… trochę… być tak zupełnie bez niczego. – Przecież nigdy w życiu nie widziała na własne oczy nagiego mężczyzny! Sam ten fakt był już przerażający! – Boję się, że spanikuję, i będziemy oboje zawiedzeni. Albo… czasami mówią, że to boli. – Tak, to był chyba jeden z głównych powodów. – Boję się, bo przecież trzeba się zabezpieczyć, a jak nie mam pojęcia, w jaki sposób! – Czy istniały jakieś eliksiry? Przecież nie będzie prosiła taty o tabletki antykoncepcyjne… Jeszcze tego brakowało, żeby on wiedział! – Jesteśmy w zamku, a jak ktoś by nas nakrył? A poza tym… jeśli przez to między nami się coś popsuje?
Oczami wyobraźni widziała już tę kompletną katastrofę, która w konsekwencji doprowadzi do ich rozstania, bo nie będą potrafili już na siebie patrzeć. Przecież to zupełna masakra!
I kiedy tak wymieniała, nawet nie wiedziała, że tego wszystkiego uzbierało się aż tak dużo…
Zmarszczyła brwi, słysząc porównanie, które było co najmniej absurdalne.
Jakim sposobem seks miał być jak pociąg?
— W sensie, że… każdy może do niego wsiąść? – spytała, odwracając znów ku niemu twarz pełną powątpiewania. Jeśli o to chodziło, to wcale jej nie uspokoił.
Bo… przecież, czy to nie było oczywiste? Sam przecież też kiedyś musiał przejść przez pierwszy raz…
A może on się właśnie nie bał? Może był pewny. Może chłopcy przeżywali to jakoś… inaczej. Nie wiedziała tego. W zasadzie nigdy się nad tym nie zastanawiała, ale sądząc po tym, że wszyscy byli tak bardzo chętni…
— No… mam Ci wymienić? – dopytała, z co najmniej lekkim niezrozumieniem zerkając na jego twarz. – Boję się, jak to będzie. Ogólnie. Boję się, że to nie będzie coś, co miło zapamiętamy… coś, co będzie fajne, że się okaże jakąś straszną klapą… Boję się też… trochę… być tak zupełnie bez niczego. – Przecież nigdy w życiu nie widziała na własne oczy nagiego mężczyzny! Sam ten fakt był już przerażający! – Boję się, że spanikuję, i będziemy oboje zawiedzeni. Albo… czasami mówią, że to boli. – Tak, to był chyba jeden z głównych powodów. – Boję się, bo przecież trzeba się zabezpieczyć, a jak nie mam pojęcia, w jaki sposób! – Czy istniały jakieś eliksiry? Przecież nie będzie prosiła taty o tabletki antykoncepcyjne… Jeszcze tego brakowało, żeby on wiedział! – Jesteśmy w zamku, a jak ktoś by nas nakrył? A poza tym… jeśli przez to między nami się coś popsuje?
Oczami wyobraźni widziała już tę kompletną katastrofę, która w konsekwencji doprowadzi do ich rozstania, bo nie będą potrafili już na siebie patrzeć. Przecież to zupełna masakra!
I kiedy tak wymieniała, nawet nie wiedziała, że tego wszystkiego uzbierało się aż tak dużo…
Zmarszczyła brwi, słysząc porównanie, które było co najmniej absurdalne.
Jakim sposobem seks miał być jak pociąg?
— W sensie, że… każdy może do niego wsiąść? – spytała, odwracając znów ku niemu twarz pełną powątpiewania. Jeśli o to chodziło, to wcale jej nie uspokoił.