18-03-2022, 02:12 AM
Kiedy to myśli Ethana krążyły po jakichś nieopisanych, choć odrobinę uzasadnionych, tematach, Kaia zwyczajnie myślała o… niczym. Pierwszy raz od momentu feralnego wyznania miłości czuła się zwyczajnie dobrze. Może nie najszczęśliwsza na świecie, jak jeszcze dziś wieczorem, ale po prostu dobrze. Czuła się bezpiecznie. Czuła się… zaopiekowana? Tak, to chyba dobre słowo.
Mogła nareszcie napawać się jego bliskością, smakiem jego ust, tak delikatnie całujących jej wargi, oraz dotykiem, gdy gładził ją po głowie, przesuwając dłoń po włosach, aż dotknął jej ramienia i zsunął się na plecy… Uśmiechnęła się nawet nieznacznie, choć przyszło jej do głowy, że jeszcze przed tym, zanim to wszystko się odrobinę posypało, zapewne zareagowałaby inaczej.
Niechętnie pozwoliła mu odsunąć się od własnych warg. Powoli również uchyliła powieki, lecz w jego oczach dostrzegła… zagubienie? Dlaczego? Coś się takiego stało? Coś pomyślał?
Chciała nawet zapytać, ale wtedy Ethan chyba się otrząsnął i z jakiegoś powodu odwrócił wzrok.
Jego komplement nawet był miły… tylko dlaczego nie patrzył jej w oczy?
Dlatego uniosła dłoń i delikatnie położyła ją na jego policzku.
— Nie – odszepnęła mu z uśmiechem, po czym przy delikatnym nacisku zasugerowała mu, że chciałaby, aby na nią spojrzał. – Ale masz szansę to naprawić.
Mrugnęła do niego, posyłając mu lekki, nawet nieco zalotny uśmiech.
Mogła nareszcie napawać się jego bliskością, smakiem jego ust, tak delikatnie całujących jej wargi, oraz dotykiem, gdy gładził ją po głowie, przesuwając dłoń po włosach, aż dotknął jej ramienia i zsunął się na plecy… Uśmiechnęła się nawet nieznacznie, choć przyszło jej do głowy, że jeszcze przed tym, zanim to wszystko się odrobinę posypało, zapewne zareagowałaby inaczej.
Niechętnie pozwoliła mu odsunąć się od własnych warg. Powoli również uchyliła powieki, lecz w jego oczach dostrzegła… zagubienie? Dlaczego? Coś się takiego stało? Coś pomyślał?
Chciała nawet zapytać, ale wtedy Ethan chyba się otrząsnął i z jakiegoś powodu odwrócił wzrok.
Jego komplement nawet był miły… tylko dlaczego nie patrzył jej w oczy?
Dlatego uniosła dłoń i delikatnie położyła ją na jego policzku.
— Nie – odszepnęła mu z uśmiechem, po czym przy delikatnym nacisku zasugerowała mu, że chciałaby, aby na nią spojrzał. – Ale masz szansę to naprawić.
Mrugnęła do niego, posyłając mu lekki, nawet nieco zalotny uśmiech.