18-03-2022, 12:53 PM
No dobrze, może nieco przesadziła z tą pobrzmiewającą w głosie ironią… Ale sam się prosił!
Nawet się cicho zaśmiała, kiedy zamiast pogłaskać, potargał jej włosy i część z nich przesunął na jej twarz. Pojedynczym podmuchem wydychanego powietrza uniosła kilka kosmyków. Część z nich za moment i tak opadła, druga część się niego przesunęła, że nie zakrywały jej aż tak bardzo widoku.
Ale zaraz i tak zabrała rękę z jego ciała, aby poprawić zepsutą fryzurę… ale zamiast wrócić dłonią do jego policzka czy klatki piersiowej, położyła ją sobie na udzie. A niech ma, na złość, niech teraz żałuje! Nie będzie czułych pieszczot!
Znaczy, mogłyby być… Jakby o nie grzecznie poprosił!
— Mów dalej, słucham Cię – zapewniła za to, bo jeszcze tego brakowało, żeby przestał do niej mówić.
I w zasadzie jego odpowiedź nieco ją zaskoczyła. Chociaż z drugiej strony… też nie aż tak bardzo.
Różowy kolor faktycznie był nowy w ich relacji, ale Kaia dobrze znała ten kolor. Wiedziała, co on oznaczał i w jakich sytuacjach się pojawiał. Ethan pewnie jeszcze nie miał pojęcia… ale za to na wargach Kai pojawił się słodki, może nieco zadziorny uśmieszek.
— Ach tak… - mruknęła, kiwając głową, choć nie spuszczała wzroku z jego twarzy. – No tak, to ma sens.
I mówiła szczerze! To było całkiem słodkie i zupełnie kochane, że Ethanowi najbardziej podobały się jej uczucia względem niego. Wszystkie te intymne chwile, te rumieńce, niedopowiedzenia… bliskość…
Nawet się cicho zaśmiała, kiedy zamiast pogłaskać, potargał jej włosy i część z nich przesunął na jej twarz. Pojedynczym podmuchem wydychanego powietrza uniosła kilka kosmyków. Część z nich za moment i tak opadła, druga część się niego przesunęła, że nie zakrywały jej aż tak bardzo widoku.
Ale zaraz i tak zabrała rękę z jego ciała, aby poprawić zepsutą fryzurę… ale zamiast wrócić dłonią do jego policzka czy klatki piersiowej, położyła ją sobie na udzie. A niech ma, na złość, niech teraz żałuje! Nie będzie czułych pieszczot!
Znaczy, mogłyby być… Jakby o nie grzecznie poprosił!
— Mów dalej, słucham Cię – zapewniła za to, bo jeszcze tego brakowało, żeby przestał do niej mówić.
I w zasadzie jego odpowiedź nieco ją zaskoczyła. Chociaż z drugiej strony… też nie aż tak bardzo.
Różowy kolor faktycznie był nowy w ich relacji, ale Kaia dobrze znała ten kolor. Wiedziała, co on oznaczał i w jakich sytuacjach się pojawiał. Ethan pewnie jeszcze nie miał pojęcia… ale za to na wargach Kai pojawił się słodki, może nieco zadziorny uśmieszek.
— Ach tak… - mruknęła, kiwając głową, choć nie spuszczała wzroku z jego twarzy. – No tak, to ma sens.
I mówiła szczerze! To było całkiem słodkie i zupełnie kochane, że Ethanowi najbardziej podobały się jej uczucia względem niego. Wszystkie te intymne chwile, te rumieńce, niedopowiedzenia… bliskość…