19-03-2022, 03:50 AM
W zasadzie dla Kai była to bardziej zabawa… i dodatkowe droczenie się. Czyli w zasadzie to samo, co robiła z Ethanem do tej pory, tylko na nieco bardziej romantycznej płaszczyźnie? W zasadzie, nawet jej się to podobało… Będzie musiała spróbować jeszcze kiedyś!
A że przy okazji delikatnie podważała własne granice… Cóż, w końcu podjęła jakąś decyzję już wcześniej. I powinna nareszcie zaufać Ethanowi. Tak naprawdę. Do końca. Bez względu na okoliczności i wątpliwości.
— Hmm… - zastanowiła się dość teatralnie przez chwilę, nim powróciła spojrzeniem do twarzy Ethana. – Wtedy zastanowię się skuteczniej.
Cokolwiek znaczyło, że się postara.
Jego odpowiedź niespecjalnie ją przekonała. Jeszcze przez moment wpatrywała się w niego dość czujnie i badawczo, niemalże ze stuprocentowym przekonaniem, że coś jeszcze wisiało w powietrzu niewypowiedzianego… Ale może Ethan zwyczajnie nie chciał im dokładać jeszcze bardziej. Może był zmęczony poprzednią rozmową, a ten temat mógł poczekać…
Nie chciała go aż tak bardzo dręczyć.
Dlatego po pewnej przerwie, pozwoliła sobie kontynuować tę drobną pieszczotę, jaką było drażnienie jego dłoni opuszkami palców.
— Tak… Mniej więcej dobrze to interpretujesz.
Mniej-więcej…
A że przy okazji delikatnie podważała własne granice… Cóż, w końcu podjęła jakąś decyzję już wcześniej. I powinna nareszcie zaufać Ethanowi. Tak naprawdę. Do końca. Bez względu na okoliczności i wątpliwości.
— Hmm… - zastanowiła się dość teatralnie przez chwilę, nim powróciła spojrzeniem do twarzy Ethana. – Wtedy zastanowię się skuteczniej.
Cokolwiek znaczyło, że się postara.
Jego odpowiedź niespecjalnie ją przekonała. Jeszcze przez moment wpatrywała się w niego dość czujnie i badawczo, niemalże ze stuprocentowym przekonaniem, że coś jeszcze wisiało w powietrzu niewypowiedzianego… Ale może Ethan zwyczajnie nie chciał im dokładać jeszcze bardziej. Może był zmęczony poprzednią rozmową, a ten temat mógł poczekać…
Nie chciała go aż tak bardzo dręczyć.
Dlatego po pewnej przerwie, pozwoliła sobie kontynuować tę drobną pieszczotę, jaką było drażnienie jego dłoni opuszkami palców.
— Tak… Mniej więcej dobrze to interpretujesz.
Mniej-więcej…