21-03-2022, 01:33 AM
Zaczekała aż się namyśli. Nawet przeczekała tą przydługą pauzę, wierząc, że faktycznie wymyślał na poczekaniu wszelkie propozycje.
I cóż, o ile jeszcze jakieś kilkadziesiąt minut temu nie wyobrażała sobie realizacji żadnego z tych pomysłów tak teraz…
— Hm… - zamyśliła się na głos, nawet nieco teatralnie. I tylko uniesiony kącik ust zdradzał, że dalej się z nim tylko droczy. – W zasadzie oba pomysły brzmią całkiem atrakcyjnie…
Chociaż drugi brzmiał zdecydowanie bardziej romantycznie. Nawet jej się trochę zachciało śmiać, gdy Ethan zaczął się tłumaczyć, że nie chodziło absolutnie o nic więcej. Tak, już to zrozumiała. Powiedział jej już dzisiaj raz, że dziś nie był dobrym dniem, a poza tym…
— Tylko wiesz, Twoje dormitorium ma w sobie jeden całkiem spory minus – mruknęła niby od niechcenia. – Śpią tam typy, którym chętnie skopałabym tyłki.
Miała na myśli przede wszystkim Dickmana, którego nazwisko widocznie zobowiązywało, bo był jednym wielkim chujem. I sądząc po tym, jak traktował dziewczyny, był w dodatku chujem na nogach.
Z drugiej strony, Kaia musiała znosić w dormitorium towarzystwo jego, hm, koleżanki, więc… oboje mieli przerąbane.
— A dostanę buziaka na dobranoc? – spytała, wracając spojrzeniem do twarzy Ethana i posyłając mu nieco zadziorny uśmieszek.
I cóż, o ile jeszcze jakieś kilkadziesiąt minut temu nie wyobrażała sobie realizacji żadnego z tych pomysłów tak teraz…
— Hm… - zamyśliła się na głos, nawet nieco teatralnie. I tylko uniesiony kącik ust zdradzał, że dalej się z nim tylko droczy. – W zasadzie oba pomysły brzmią całkiem atrakcyjnie…
Chociaż drugi brzmiał zdecydowanie bardziej romantycznie. Nawet jej się trochę zachciało śmiać, gdy Ethan zaczął się tłumaczyć, że nie chodziło absolutnie o nic więcej. Tak, już to zrozumiała. Powiedział jej już dzisiaj raz, że dziś nie był dobrym dniem, a poza tym…
— Tylko wiesz, Twoje dormitorium ma w sobie jeden całkiem spory minus – mruknęła niby od niechcenia. – Śpią tam typy, którym chętnie skopałabym tyłki.
Miała na myśli przede wszystkim Dickmana, którego nazwisko widocznie zobowiązywało, bo był jednym wielkim chujem. I sądząc po tym, jak traktował dziewczyny, był w dodatku chujem na nogach.
Z drugiej strony, Kaia musiała znosić w dormitorium towarzystwo jego, hm, koleżanki, więc… oboje mieli przerąbane.
— A dostanę buziaka na dobranoc? – spytała, wracając spojrzeniem do twarzy Ethana i posyłając mu nieco zadziorny uśmieszek.