21-03-2022, 02:53 AM
Nie był za bardzo przekonujący w tym nie przesadzasz, ale z drugiej strony nie chciała się z nim już kłócić. Chyba nie miała już dzisiaj na to siły. Naprawdę zależało jej, żeby chociaż reszta wieczoru – czy też raczej nocy – była wspaniała. W jakimkolwiek tego słowa znaczeniu. Wybrała Ethana do małego świętowania i…
Cóż, świętowanie im kompletnie nie wyszło.
Kiedy tak o tym pomyślała, resztka humoru tylko dodatkowo ją opuściła.
Oparła tylko bok głowy o pierś Ethana, spojrzenie wbijając gdzieś w podłogę w lekkim zamyśleniu. I smutku.
Mieli świętować. Mieli się bawić.
Co poszło nie tak?
— Co z nami jest nie tak, że nie potrafimy już nawet cieszyć się dobrym dniem…? – słowa wypowiedziane szeptem były bardziej skierowane do niej samej, bardziej były pytaniem retorycznym niż pociąganiem kogokolwiek do odpowiedzi, ale… ale ta myśl zakłuła ją zbyt boleśnie, aby potrafiła zostawić ją dla siebie samej.
Cóż, świętowanie im kompletnie nie wyszło.
Kiedy tak o tym pomyślała, resztka humoru tylko dodatkowo ją opuściła.
Oparła tylko bok głowy o pierś Ethana, spojrzenie wbijając gdzieś w podłogę w lekkim zamyśleniu. I smutku.
Mieli świętować. Mieli się bawić.
Co poszło nie tak?
— Co z nami jest nie tak, że nie potrafimy już nawet cieszyć się dobrym dniem…? – słowa wypowiedziane szeptem były bardziej skierowane do niej samej, bardziej były pytaniem retorycznym niż pociąganiem kogokolwiek do odpowiedzi, ale… ale ta myśl zakłuła ją zbyt boleśnie, aby potrafiła zostawić ją dla siebie samej.