13-08-2022, 09:08 PM
No teraz to jej wszystko opadło.
No przecież widziała, że pije! Ale pytanie – dlaczego? I dlaczego sam? Dlaczego się tutaj zaszył – tutaj, w miejscu, które przypominało o bardzo nieprzyjemnej sytuacji?
Westchnęła głęboko i miała ochotę załamać nad nim ręce. Już nawet nie chciała go ochrzaniać za to, że się martwiła, ale zwyczajnie jakoś tak… no, po prostu, no!
— No przecież widzę. – Może powinna do niego podejść, ale zamiast tego wsparła dłonie o biodra, robiąc bardzo groźną pozę, którą u Kai można dostrzec dość rzadko. – Ale dlaczego sam? I dlaczego jesteś w takim stanie?
Przecież nie zabraniała mu pić. Gdyby jej powiedział, sama by przyszła napić się z nim! Ale pić samemu? To brzmiało jako rozpaczliwe wołanie o… coś. O coś na pewno.
— Chodzi o to Hogsmeade?
Bo nic innego jej do głowy nie przychodziło.
Ale przecież to był tylko jeden dzień jednej wycieczki! No przecież oboje mogli mieć znajomych poza związkiem…
No przecież widziała, że pije! Ale pytanie – dlaczego? I dlaczego sam? Dlaczego się tutaj zaszył – tutaj, w miejscu, które przypominało o bardzo nieprzyjemnej sytuacji?
Westchnęła głęboko i miała ochotę załamać nad nim ręce. Już nawet nie chciała go ochrzaniać za to, że się martwiła, ale zwyczajnie jakoś tak… no, po prostu, no!
— No przecież widzę. – Może powinna do niego podejść, ale zamiast tego wsparła dłonie o biodra, robiąc bardzo groźną pozę, którą u Kai można dostrzec dość rzadko. – Ale dlaczego sam? I dlaczego jesteś w takim stanie?
Przecież nie zabraniała mu pić. Gdyby jej powiedział, sama by przyszła napić się z nim! Ale pić samemu? To brzmiało jako rozpaczliwe wołanie o… coś. O coś na pewno.
— Chodzi o to Hogsmeade?
Bo nic innego jej do głowy nie przychodziło.
Ale przecież to był tylko jeden dzień jednej wycieczki! No przecież oboje mogli mieć znajomych poza związkiem…