15-08-2022, 11:34 AM
Ton, który usłyszała, zdecydowanie nie był tonem, którego się spodziewała.
Dlatego w oszołomieniu stała dobre kilka sekund, jedynie z szeroko otwartymi oczami, lekko uchylonymi wargami, jakby chciała mu coś powiedzieć, ale zabrakło jej słów, i już nieco mniej butnie, potraktowana tak agresywną odpowiedzią.
Naprawdę… czym sobie na nią zasłużyła…?
Chyba zdążył się połapać, bo kolejny ton był nieco spokojniejszy… ale słowa wcale mu nie pomogły. Wręcz przeciwnie, zamiast przeprosić, jak zrobiłby to przecież normalnie (prawda?), dalej drążył temat.
Końcówki jej włosów zmieniły kolor na czerwony, a Kaia zamiast stać z dłońmi wspartymi o biodra, skrzyżowała je pod biustem.
— Czy ty siebie słyszysz? Wolności ci się zachciało? – Teraz to ją wkurzył. – Pewnie, nie mów mi nic. O tym, że, być może, trafisz do skrzydła szpitalnego, dowiem się pewnie od przypadkowych pierwszaków. Albo ze szkolnej gazetki. Tak sobie ten związek wyobrażasz?
Wspaniała taktyka. Teraz mu się nagle odwidziało, że chciałby być wolny, chciałby mieć przestrzeń i w ogóle! Jeszcze niech jej powie, że ją rzuca, bo coś tam.
Bo najwidoczniej nie chodziło o Hogsmeade i o to, że poszła z dziewczynami. Czyli znalazł sobie kolejny powód, żeby sobie tak pomarudzić.
To ryzykowne, co miała zrobić, ale mimo wszystko to zrobiła:
— Wiesz, jak ci się znudziłam i chcesz ze mną zerwać, to śmiało, nie musisz kręcić.
Dlatego w oszołomieniu stała dobre kilka sekund, jedynie z szeroko otwartymi oczami, lekko uchylonymi wargami, jakby chciała mu coś powiedzieć, ale zabrakło jej słów, i już nieco mniej butnie, potraktowana tak agresywną odpowiedzią.
Naprawdę… czym sobie na nią zasłużyła…?
Chyba zdążył się połapać, bo kolejny ton był nieco spokojniejszy… ale słowa wcale mu nie pomogły. Wręcz przeciwnie, zamiast przeprosić, jak zrobiłby to przecież normalnie (prawda?), dalej drążył temat.
Końcówki jej włosów zmieniły kolor na czerwony, a Kaia zamiast stać z dłońmi wspartymi o biodra, skrzyżowała je pod biustem.
— Czy ty siebie słyszysz? Wolności ci się zachciało? – Teraz to ją wkurzył. – Pewnie, nie mów mi nic. O tym, że, być może, trafisz do skrzydła szpitalnego, dowiem się pewnie od przypadkowych pierwszaków. Albo ze szkolnej gazetki. Tak sobie ten związek wyobrażasz?
Wspaniała taktyka. Teraz mu się nagle odwidziało, że chciałby być wolny, chciałby mieć przestrzeń i w ogóle! Jeszcze niech jej powie, że ją rzuca, bo coś tam.
Bo najwidoczniej nie chodziło o Hogsmeade i o to, że poszła z dziewczynami. Czyli znalazł sobie kolejny powód, żeby sobie tak pomarudzić.
To ryzykowne, co miała zrobić, ale mimo wszystko to zrobiła:
— Wiesz, jak ci się znudziłam i chcesz ze mną zerwać, to śmiało, nie musisz kręcić.