26-09-2022, 09:16 PM
Wstawanie rano nie było jej najmocniejszą stroną. Znaczy, czasem było, jak jej się źle spało, ale akurat tej nocy spała jak zabita i nawet wychodząca wcześniej Dani tego nie zmieniła. Ale w końcu, jak zerknęła na zegarek, praktycznie się przeraziła, wskoczyła w ubrania i nawet opuściwszy śniadanie (którego i tak już w Wielkiej Sali nie było) wybiegła za resztą wychodzących studentów do Hogsmeade. Nie było ich wiele, za to całe tłumy zebrały się przy straganach, co tylko utrudniało jej znalezienie odpowiedniej osoby w postaci przyjaciółki.
No nie mogła na nią zaczekać! Albo jej obudzić! Ech!
Kilka minut zajęło jej krążenie między stoiskami, aż w końcu ją znalazła – charakterystyczne długie włosy, podobna gestykulacja, patrzyła właśnie na jakąś dziwną brokatową trąbkę. Nie spodziewałaby się, że akurat takie przedmioty zachce jej się kupować, ale co tam. Różne bywały zachcianki.
Na przykład Kaia miała teraz zachciankę ją przestraszyć.
Dlatego zakradła się za jej plecami, a potem nagle wyskoczyła, wołając:
— Bu! – i przytulając ją od tyłu.
Jak już się skończyła śmiać, spojrzała zza jej ramienia.
— Szykujesz się na jakąś imprezę i nie jestem zaproszona?
No nie mogła na nią zaczekać! Albo jej obudzić! Ech!
Kilka minut zajęło jej krążenie między stoiskami, aż w końcu ją znalazła – charakterystyczne długie włosy, podobna gestykulacja, patrzyła właśnie na jakąś dziwną brokatową trąbkę. Nie spodziewałaby się, że akurat takie przedmioty zachce jej się kupować, ale co tam. Różne bywały zachcianki.
Na przykład Kaia miała teraz zachciankę ją przestraszyć.
Dlatego zakradła się za jej plecami, a potem nagle wyskoczyła, wołając:
— Bu! – i przytulając ją od tyłu.
Jak już się skończyła śmiać, spojrzała zza jej ramienia.
— Szykujesz się na jakąś imprezę i nie jestem zaproszona?